Uczniowie klas ósmych uczestniczyli w spotkaniu z Panią Krystyną Mańczak, która opowiedziała historię życia swojego ojca Stanisława Ryniaka.
14 czerwca 1940 r. Stanisław Ryniak trafił do obozu koncentracyjnego KL Auschwitz w pierwszym transporcie polskich więźniów politycznych i dostał nr 31. Numery od 1 do 30 zarezerwowane były dla niemieckich więźniów, którzy objęli funkcje pierwszych kapo. Sam nie wiedział czy kolejność na liście transportowej czy przypadek zadecydował, że był pierwszym Polakiem- więźniem politycznym w obozie, który otrzymał numer.
W obozie był świadkiem nieludzkiego okrucieństwa i piekła. Widział codzienne cierpienie uwięzionych, egzekucje, kierowanie do komór gazowych, bestialstwo kapo i strażników. Paradoksalnie w przetrwaniu mógł mu pomóc… właśnie niski numer. Podobno pewnego dnia trafił nawet z tego powodu do samego komendanta obozu, Rudolfa Hössa, który najpierw nie mógł się nadziwić, że pierwszy więzień jeszcze funkcjonuje, by po chwili cynicznie stwierdzić, że skoro tyle przeżył to znaczy… że widocznie w obozie nie jest wcale tak źle!
Po ponad czterech latach pobytu w KL Auschwitz został włączony do transportu karnego i przewieziony do jednego z podobozów KL Flossenbuerg, który mieścił się w Litomierzycach gdzie pracował w kamieniołomie. Wolność odzyskał 8 maja 1945 roku. W chwili wyzwolenia ważył 40 kg.
Po wojnie Stanisław Ryniak ukończył politechnikę we Wrocławiu. Został inżynierem architektem. Związał ze stolicą Dolnego Śląska całe późniejsze życie. Pracował między innymi przy odbudowie zniszczonego przez działania wojenne miasta.
Jednocześnie angażował się w życie społeczności byłych więźniów niemieckiego obozu. Co roku przyjeżdżał do muzeum na terenie KL Auschwitz-Birkenau na uroczystości rocznicowe. Uważał, że wszystkie ocalałe obozowe obiekty należy zachować i pieczołowicie konserwować, aby dawały świadectwo prawdzie. Mówił-”gdy nas zabraknie, to kamienie za nas będą mówić”.
Dziś 14 czerwca obchodzimy w Polsce Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Niemieckich Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych i Obozów Zagłady. Data oczywiście nie jest przypadkowa. To rocznica pierwszego (tarnowskiego) transportu do Auschwitz. Dla wielu historyków wyznacza on dzień, w którym obóz zaczął de facto funkcjonować.
Dla Stanisława Ryniaka był to również dzień, w którym rozpoczęło się jego pięcioletnie piekło. Szczęśliwie wyszedł z niego żywy.
Historia pierwszego polskiego więźnia politycznego opowiedziana przez jego córkę była bezcenną lekcją, która dostarczyła refleksji, wzruszeń i pozostanie w naszej pamięci i sercach.
Justyna Kędziora